Demaskacja tajemniczych pragnień – opowiadanie erotyczne

Chciałbym opowiedzieć wam pewną historię, która przydarzyła mi się jeszcze kiedy byłem na studiach. Był to najgorętszy seks w moim życiu w zupełnie nieprawdopodobnych okolicznościach.
Wszystko zaczęło się prozaicznie. Moi rodzice wyjechali na narty i chcieli, żebym do nich dołączył po zdaniu egzaminów. Wyjechałem więc następnego dnia swoim samochodem, który szczerze mówiąc przedstawiał wiele do życzenia. Niestety mniej więcej w połowie drogi samochód odmówił współpracy. Nic nie dały kolejne próby odpalenia silnika. Na szczęście na ganku pobliskiego domu siedziała około trzydziestoletnia, zadbana blondynka, która widząc moje starania (trwające niemal dwadzieścia minut) zaoferowała, że w razie gdyby nie udało się mi jednak odpalić jej mąż pojedzie do pobliskiego mechanika, a gdyby awaria była poważniejsza za odpowiednia cenę ( 70 złotych) będę mógł przenocować w wolnym pokoju w ich domu. Oczywiście, zgodziłem się.
Siedzieliśmy w salonie z Jolantą (tak prosiła, żeby ją nazywać) i rozmawialiśmy o życiu. Jej mąż wyjechał jakiś czas wcześniej, wino rozluźniło atmosferę… Mój wzrok łapczywie wędrował po jej atrakcyjnym ciele – obfitych piersiach, długich, zadbanych nogach, ale chyba jej to nie przeszkadzało. Wreszcie rozmowa zeszła na tematy, na które musiała wcześniej czy później zejść w takich okolicznościach.
Masz dziewczynę? – zapytała wprost.
Nie mam – skłamałem. – A tobie, jak się układa z mężem?
Jestem nieszczęśliwa – wyznała – mąż mnie bije… Co prawda byłoby to całkiem podniecające… Taka dominacja… Ale to nie ma podtekstu seksualnego. Woli to robić z całkiem młodymi dwudziestokilkuletnimi dziewczynami…A mi – wstyd się przyznać, jako kobiecie… – powiedziała czerwieniąc się – ale mamy swoje potrzeby. Cipka do której nikt nie zagląda…
Popatrzyłem na nią uważnie. Wiedziałem już czego tak naprawdę chce ta kobieta. Była po prostu niesamowicie napalona, chciała być ostro wyruchana. Trzeba było jednak użyć odpowiednich słów, żeby wszystkiego nie zepsuć. Nagle wpadłem na pomysł. Był naprawdę szaleńczy i w razie porażki mógł skutkować nieprzyjemnościami… Ale postanowiłem spróbować. Szarpnąłem ją z całej siły za włosy i wysyczałem do ucha:
Ja potrafię cię ostro zdominować, suko. Jestem w tym specjalistą. Są tylko dwa warunki. Pierwszy – nie będę musiał płacić za nocleg. Drugi – jeśli teraz się zgodzisz nie będziesz się mogła wycofać.
Zgadzam się ogierze – wyszeptała, zdejmując bluzkę i stanik – zrób ze mnie szmatę, dobrze?
Jej piersi były rzeczywiście imponujące. Wielkie, pełne. Złapałem ją za jednego z różowiutkich sutków i tarmosząc go czułem jak mój penis rośnie.
Zdejmij majtki zdziro – rozkazałem, nie kontrolując już tego co mówię. Wynikało to pewnie  z podniecenia.
Ukazała się cipka. Duże wargi sromowe sprawiały, że przypominała kwiat. Była równie różowa i delikatna co sutki. Ja jednak bez żadnych ceregieli wsadziłem tam rękę i całkiem brutalnie zacząłem ją pieścić.
Odwróć się tyłem do mnie, przyklęknij i połóż głowę na dywanie.
Robiła wszystko, co jej kazałem. Po chwili była już w określonej przeze mnie pozycji. Jej śliczna cipka wyglądała szczególnie nęcąco z tej perspektywy. Zdjąłem z włosów suki gumkę i związałem jej nimi ręce. Zakneblowałem jej też usta jej własną bielizną.
Czym cię bije twój mąż – zapytałem – paskiem od spodni?
Usłyszałem twierdzące mruknięcie, więc zdjąłem swój pasek przy okazji pozbywając się reszty ubrania. Zamachnąłem się lekko i uderzyłem lekko swoją suczkę w jeden z pośladków. Nie zareagowała. Uderzyłem więc mocniej. Lekkie mruknięcie. Dopiero kiedy zamachnąłem się i uderzyłem naprawdę mocno, tak, że na jej pupie została podłużna czerwona wstęga, gospodyni jęknęła a w jej cipce pojawiła się kropelka śluzu.
Lubisz to – stwierdziłem – robisz się mokra.
Znowu twierdzące mruknięcie. Zacząłem więc uderzać ją mocno, raz po raz. Pomruki zadowolenia zamieniły się w tłumione kneblem jęki. Wreszcie zrobiłem coś, co wydawało mi się strasznie podniecające mianowicie uderzyłem ją w przestrzeń między pośladkami. Pasek z twardej skóry uderzył malutki, zaciśnięty, różowiutki  jak cipka odbycik, a metalowa klamerka trafiła w cipkę. Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania. Z pochwy popłynęła nowa porcja soków, ale moja niewolnica jęcząc zaczęła wstawać, widocznie niezadowolona z takiej zabawy. Ja jednak nie zamierzałem kończyć.
Nie pamiętasz umowy? – przypomniałem jej i docisnąłem ją ramieniem do podłogi. Błyskawicznie wyciągnąłem sznurówki z moich leżących obok butów i związałem jej nogi. Teraz nie miała możliwości ruchu, ale na wszelki wypadek przywiązałem gumkę wiążącą jej ręce do nogi stołu pozostałą sznurówką.
A więc ci ją przypomnę. – szepnąłem z lekką irytacją w głosie bijąc ją otwartą dłonią po twarzy – Jeśli się raz zgodziłaś, nie możesz się już wycofać. Tak naprawdę sama tego chcesz. Chcesz być traktowana jak szmata, tak? Po wszystkim będziesz mi jeszcze dziękować.
Następnie, aby pokazać jej kto tu rządzi wsadziłem jej rękę do ust. Oczywiście tą rękę, którą wcześniej ugniatałem jej cipke.
Wyliż to suczko. Posmakuj swojej cipki!
Zamiast tego jednak ugryzła mnie boleśnie. Pomyślałem, że to jednak dobrze, że nie wsadziłem tam mojego penisa, bo pewnie byłby teraz w kiepskim stanie. Postanowiłem ją surowo ukarać za tą bezczelność. Uderzyłem ją jeszcze kilka razy paskiem, znów celując w odbycik i cipeczkę. Cipeczka zrobiła się z różowej czerwona. Za to soki lały się z niej strumieniami. Zauważyłem, że malutki odbycik był cały czas silnie zaciśnięty. Kiedy dotknąłem go palcem, delikatnie rozmasowując to miejsce niewolnica jęknęła błagalnie. Zero doświadczeń analnych – pomyślałem. Tym łatwiej będzie ją ukarać za ugryzienie mnie w rękę. Upewniłem się, że wszystkie więzy trzymają i że niewolnica nie ma jak się ruszyć, po czym skierowałem się do kuchni w poszukiwaniu jakichś narzędzi tortur. Od razu moją uwagę zwrócił kosz warzyw, a przede wszystkim ogórek osławiony już jako narzędzie do masturbacji używane przez kobiety. Wziąłem też kilka jajek na twardo, które gospodyni szykowała pewnie na kolacją. Co do lubrykantu jedyną rzeczą, która przyszła mi do głowy był olej słonecznikowy. Kiedy wróciłem, Jolanta była wciąż w tym samym miejscu i tej samej pozycji. W jej wzroku można było dostrzec mieszaninę pełnego godności oburzenia z podnieceniem i niecierpliwym oczekiwaniem. Kiedy jednak domyśliła się, do czego mają posłużyć te produkty spożywcze zastąpiło te uczucia jedynie przerażenie. Zbliżywszy się do jej pupy, próbowałem wsunąć palec w jej odbycik, ale zaciśnięte mięśnie nie pozwalały mi na to. Nawet jeśli wszedł na kilka centymetrów, to zaraz był wypychany z powrotem. O włożeniu tam jakichś przedmiotów, albo mojego penisa nie było nawet mowy a w końcu to było właśnie moim celem. Wkrótce jednak znalazłem sposób na dostanie się do środka. Włożyłem zabranego z kuchni ogórka prosto w jej podrażnioną cipkę. Dzięki wydzielonym przez nią sokom mogłem posuwać ją bardzo łatwo. Kiedy niewolnica zaczęła krzyczeć z rozkoszy, rozluźniła nieco swój odbycik. Tylko na to czekałem. Natychmiast wpakowałem tam dwa palce i suwając nimi w obie strony zacząłem relaksować jej mięśnie. Efekt był doskonały. Mimo, że początkowo z całej siły próbowała wypchnąć moje palce na zewnątrz z czasem przyzwyczaiła się i mięśnie jej odbyciku przestały się zaciskać. Dołożyłem trzeci palec i zacząłem rozpychać jej dupkę na wszystkie strony. Towarzyszyły temu jęki rozkoszy i podniecenia, ale przede wszystkim bólu. Kiedy odbycik był już gotowy na przyjęcie mojego penisa, oblałem go olejem dla lepszego poślizgu i wszedłem z nią z impetem. Żadnego seksu nie można porównać z tym. Cały czas musiałem walczyć, żeby wepchnąć się w odbyt, każdym najmniejszym mięśniem zaciskała się na mojej pale, co dawało mi jeszcze większą przyjemność z pewnym odcieniem bólu. Złapałem ją za włosy i ciągnąc do tyłu nabijałem na mojego kutasa. Jej ręce przywiązane sznurówką do nogi stołowej wyginały się nienaturalnie, ale nie obchodziło mnie to. Kiedy poczułem, że dochodzę wyjąłem penisa z jej dziurki i obszedłszy ją dookoła spuściłem się jej na twarz. Odczuwałem ogromną przyjemność patrząc, jak sperma spływa jej po policzkach, oczach, ustach, nosie.
Jesteś zwykłą szmatą – powiedziałem, uderzając ją w twarz tak jak poprzednio.
Kiedy wróciłem do jej odbyciku, nie przypominał już tamtego odbyciku sprzed pięciu minut. Został mocno rozepchany, a zmęczone mięśnie nie miały już siły się więcej zaciskać. Postanowiłem wypróbować przyniesione z kuchni zabawki. Ogórek, mimo, że oblałem go hojnie olejem wchodził bardzo opornie. Prawdopodobnie była to wina jego grubości. Odbyt, mimo, że rozepchany już przez mojego kutasa, nadal zaciskał się nie przepuszczając ogórka dalej. Wobec tego powtórzyłem sztuczkę zastosowaną poprzednio. Jedną ręką zacząłem masować cipkę, zaś druga wprowadzała ogórka. Efekt był znów bardzo dobry. Powoli wpychane, zmieściło się około trzech czwartych długości całego warzywa. Kiedy jednak zacząłem suwać nim w jedną i w drugą stronę, niewolnica dostała wielkiego orgazmu, krzycząc tak głośno, że wypadł jej z ust knebel. Zostawiłem więc ogórka do połowy w jej odbyciku i w obawie, żeby nie usłyszał nas ktoś niepowołany natychmiast zakneblowałem jej usta pierwszą rzeczą, która była pod ręką – była to akurat moja przepocona skarpetka i zakleiłem taśmą. Widząc na jej ustach grymas obrzydzenia, zapytałem;
Lubisz zapach moich stóp, prawda?
Nie słysząc odpowiedzi twierdzącej, zerwałem z jej ust knebel. Nauczyła się już suka, że krzyczenie nic jej nie da, a sprzeciwianie się mi źle się kończy, więc odpowiedziała grzecznie, choć pewnie nieszczerze:
Tak. Wyjmij, proszę, ogórka z mojej pupy.
Masz mówić do mnie tylko per „panie”, suko! – pouczyłem ją.
Tak jest panie. Lubię zapach twoich stóp. A teraz panie, czy mógłbyś…
To dobrze. – odpowiedziałem zadowolony ze swoich zdolności pedagogicznych. – dobra suka powinna uwielbiać każdą część ciała swojego pana, a przede wszystkim penisa. Ogórek w pupie to kara za ugryzienie mnie w rękę. Skoro lubisz zapach moich stóp, wyliż je, suko!
Kiedy zbliżyłem do jej twarzy moją lewą stopę (rzeczywiście mocno spoconą), Jolanta nie wyglądała na kwapiącą się do wykonania rozkazu. Wobec tego przysunąłem ją bliżej jej ust i aby ją trochę zachęcić trąciłem ją tą nogą w nos. Widząc, że nie ma wyjścia, z grymasem obrzydzenia na twarzy niewolnica zaczęła oblizywać stopę najpierw dookoła, co było naprawdę przyjemne i lekko łaskotało, potem zajęła się podeszwą stopy, wylizała też dokładnie piętę. Na koniec zostawiła sobie palce. Brała je do ust jeden po drugim. Po wyrazie jej twarzy widziałem, że twardy ogórek w tyłku bardzo ją podnieca. Kiedy lizała moje palce nachyliłem się i żeby jeszcze bardziej ją zmotywować wsunąłem ogórka jeszcze głębiej.
Wylizuj dokładnie, albo wsunę go jeszcze głębiej! – ostrzegłem.
Niewolnica była odtąd bardzo dokładna wylizując pozostałe palce i drugą stopę. Kiedy jednak doszła do pięty trochę mnie znudziło to stanie w jednym miejscu i kazałem jej przestać lizać, otworzyć szeroko usta i nie ruszać językiem ani zębami. Kiedy wykonała rozkaz zacząłem ruszać stopą w jej ustach, początkowo wolno, a potem coraz szybciej i głębiej. Wreszcie dotknąłem czubkiem dużego palca jej gardła. Z kolei ona wydawała z siebie urywany dźwięk przypominający gulgotanie.
Chcesz poczuć moją nogę w dupce? – zapytałem przestając na chwilę poruszać stopą.
 Tak panie. – odpowiedziała, dławiąc się.
Zakneblowałem ją z powrotem skarpetką, obszedłem dookoła i wyjąłem z jej pupci ogórka na co westchnęła z ulgą. Kiedy jednak zastąpiła go szybko poruszająca się stopa, stłamszone przez knebel jęki rozległy się znowu. Może to dlatego, że dawno nie obcinałem paznokci – pomyślałem. Kiedy rozpychanie jej w ten sposób również mi się znudziło, postanowiłem użyć jajek na twardo. Obrałem je szybko za skorupki. Wziąłem pierwsze jajko. Odbycik był dość rozluźniony, pełen oleju, więc nie było większego problemu z wciśnięciem tego jajeczka. Następne było trzeba dopychać mocno palcem. Ostatnie udało mi się wcisnąć po wsadzeniu kutasa do jej cipki i wykonaniu kilku głebszych posunięć. Kiedy jednak oddaliłem się na jeden krok niewolnica wypchnęła z siebie wszystkie trzy jajka. Umieściłem je tam z powrotem i tym razem dla pewności zakleiłem taśmą. Niewolnica stęknęła, ale wszelkie próby były tym razem zdane na niepowodzenie. Uderzyłem ją kilka razy w twarz za próbę buntu. Wyjąłem knebel i zapytałem:
Macie psa, tak? Gdzie trzymacie obrożę i smycz.
W górnej szufladzie szafy obok kredensu – odpowiedziała cienkim głosem (w końcu miała w pupie trzy kurze jajka)
Kiedy jednak spojrzałem w tamtą stroną zauważyłem coś, co bynajmniej mnie nie cieszyło.  Przy oknie w którym żaluzje nie były zamknięte stał jakiś człowiek. Od razu poznałem w nim męża mojej niewolnicy.  Zacząłem pośpiesznie zbierać swoje ubrania ale on wcale nie sprawiał wrażenia rozgniewanego. Wręcz przeciwnie. Od samego progu zaczął krzyczeć:
Proszę się nie gniewać! Pan nie wie jaka była moja żona. Jest taką piękną kobietą! Już od dawna nie uprawialiśmy seksu. Tłumaczyła się bólem głowy.
Co to ma do rzeczy? Został pan tu, aby podglądać? – zapytałem groźnie próbując przejąć inicjatywę.
Wiedziałem, że naczytała się jakichś książek… Jakichś bzdur… Wymarzyła sobie brutala, który ją sponiewiera i sprowadzi do roli zwykłej dziwki. I wybrała pana. Zauważyłem to już
dawno. Chciałem zobaczyć jaki muszę być, żeby móc z nią dalej być. I już wiem. Powiedziała panu, że ją biłem. To nieprawda. Nie zdradzałem jej też. Ale od tej pory każdego ranka będzie myła zęby moją spermą, przy obiedzie będzie siedziała pod stołem i ssała mojego kutasa, a w nocy będzie przykuta łańcuchem do łóżka śpiąc na podłodze. I będę ją ruchał bez pytania, kiedy tylko zechcę – jak zmywa naczynia to od tyłu jej wepchnę; jak ogląda telewizję to chuja prosto w usta, nieważne, że nic nie będzie widzieć. Liczy się moja przyjemność. Czy o to chodzi?
Hmm… właśnie o to – uśmiechnąłem się – współczuję żony. Naprawdę. Nigdy nie spotkałem większej zdziry.
Niewolnica dotąd całkiem osłupiała widokiem męża nagle wrzasnęła:
Adam! Nie wierz mu! On mnie zgwałcił! Ja nie chciałam! Adam!
Zgodziłaś się na naszą umowę suko. – zwróciłem się do niej.
Na nic się nie zgadzałam! – zawyła znowu. Adam ratuj! Wyjmij to coś z mojej pupy!
To właśnie jest sprawdzian – oznajmiłem – teraz musi pan jej odmówić, a następnie ponownie ją zakneblować. Jeśli pan go zda – stanie się pan ideałem swojej żony.
Adam! – wrzeszczała niewolnica – Nie wierz mu!
Niestety kochanie. – powiedział z wyraźnym trudem walcząc sam ze sobą. – Wszystko widziałem.
Kiedy mąż niewolnicy zakładał jej z powrotem knebel ja poszedłem po smycz i obrożę. Szybko założyłem ją Jolancie, rozwiązałem ją i rozkazałem:
Masz grzecznie iść za mną suko. Głowa cały czas blisko ziemi. To rozkaz twojego pana.
I o dziwo suka całkiem posłusznie ruszyła tam gdzie ją ciągnąłem za smycz. Kroki stawiała jednak dosyć ostrożnie, jako, że całą pupę miała wypchaną jajkami.
Uderzaj ją paskiem od spodni po tyłku. – zwróciłem się do męża niewolnicy – I nie żałuj siły.
Kiedy doszliśmy wreszcie do sypialni, położyłem się na plecach tak, że kolana zwisały mi z krawędzi łóżka.
Nabij się na mojego kutasa, suko – rozkazałem.
Niewolnica nie miała już siły się buntować. Stanęła nade mną i nabiła się na mojego chuja cipką. Widocznie było to już bolesne, bo stęknęła.
Podnieś się zdziro – rozkazałem – chodziło o drugą dziurkę.
Kiedy podniosła się błyskawicznie odkleiłem plaster i nabiłem jej odbycik na moją pałę, zanim jajka zaczęły z niego wypadać. W efekcie musiała cały czas stać, bo gdyby usiadła, mój chuj oparłby się o jajka w jej odbyciku i wepchnął je głębiej.
Siadaj zdziro – wydałem natychmiast polecenie
Oparła się niezdecydowanie o moje ciało. W jej pupie mieścił się tylko mój żołądź. Wtedy kazałem mężowi niewolnicy wejść głęboko w jej cipkę. Kiedy dwa chuje znalazły się w jej wnętrzu kobieta głośno krzyknęła. Chuj Adama zaczął ostro penetrować jej cipkę, ale ja czekałem na odpowiedni moment na razie pozostając niemal nieruchomo. W chwili kiedy poczułem zaciskające się wokół mojego chuja skurcze orgazmu wypchnąłem biodra mocno do góry tak, że niewolnica aż podskoczyła. Kiedy spadła mój penis wbił jajka głębiej, podrzuciłem ją biodrami jeszcze raz i zacząłem to powtarzać z dużą częstotliwością. Mój chuj zaczął wbijać się coraz głębiej, krzyki niewolnicy stawały się coraz głośniejsze, a jaja kurze wędrowały coraz wyżej rozpychając jej brzuch. Wreszcie wystrzeliłem. Kiedy wyszedłem z jej pupy i uwolnione kurze jaja zaczęły również po kolei wyskakiwać wziąłem szklankę z szafki nocnej i podstawiłem pod jej odbyt. Sperma i olej napełniły wkrótce jedną trzecią szklanki. Dałem jej do wypicia mówiąc:
To ostatni rozkaz, suko. Wypij do dna.
Mimo wyrazu obrzydzenia, wypiła. Potem poszła do łazienki mówiąc, że musi się umyć po tym wszystkim. Wyszła po pół godziny, umyta, wypudrowana… W tym czasie mechanik wezwany przez telefon naprawił mój samochód. Zapłaciłem, odjechał.
Przyszedł czas na pożegnanie z Jolantą. Staliśmy w przedpokoju z pozoru zupełnie obcy sobie ludzie, obok Adam. Tylko w oczach Jolanty grało podniecenie i uwielbienie dla mnie… Nie mogłem się powstrzymać. Chwyciłem moją byłą niewolnicę za jej ułożoną starannie fryzurę, rozpiąłem rozporek i wepchnąłem kutasa w jej umalowane na nowo usta. Ruchałem ją głęboko, dochodząc aż do gardła. Wreszcie wystrzeliłem.
Połknij wszystko – rozkazałem niewolnicy, co skwapliwie zrobiła.
– Muszę już iść… – oświadczyłem, kiedy podniosła się ocierając usta z resztek spermy.
Trzymaj się stary – powiedział Adam łapiąc Jolantę za włosy i przyciągając do swojego krocza – ona nie będzie za tobą tęsknić.